Słyszałem od niektórych, że jestem zdesperowany i wybredny. Na pewno nie zdesperowany, nie szukam na siłę. Wychodzę z założenia, że jeśli mam tkwić w nieszczerym związku, to wolę być singlem. Równie dobrze czuję się sam, z kimś i w grupie. Czy rzeczywiście jestem wybredny? Hmm, nie sądzę.
Właśnie, a kogo szukam? Mądrej i ładnej. Tylko tyle, ale i aż tyle! Pewnie dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że te rzeczy prawie nigdy nie idą ze sobą w parze! Dodam nawet, z mojego doświadczenia, że są idealnie odwrotnie proporcjonalne! Pamiętam bardzo ładne dziewczyny, z którymi kompletnie nie dało rady choć chwilę ciekawie porozmawiać.
Tak już prawie na koniec, lubię jak dziewczyna może mi czymś zaimponować, kiedy potrafi coś, co ją wyróżnia i nie jest jakąś fajtłapą. Jeszcze jedną bardzo ważną rzeczą jest komunikacja, ta komunikacja między sobą. Nikt nie jest wszechwiedzący i nie wie się, czego druga osoba oczekuje, pragnie. Myślę, że o wszystkim trzeba rozmawiać, czasem nawet o rzeczach oczywistych.
Uważam, że partnerzy powinni się dobierać pod względem podobnych cech, zainteresowań. Ciężko o udany związek, gdy jedna osoba lubi zbierać grzyby a druga latać samolotem. Tak, mogą sobie tylko wzajemnie pomachać, podczas spędzania swojego wolnego czasu (o ile się tylko zobaczą), ale to chyba za mało.